Wartości wychowawcze prezentowane na łamach „Małego Gościa Niedzielnego” (1926-1939) Oglądaj/ Otwórz. Muc Wartosci wychowawcze.pdf (252.2KB) Data 2016. Autor.
Najlepsze dowcipy o ciąży, kawały z ciążą. Kobieta w ciąży kawały i żarty ciążowe Dwie blondynki w ciąży Z pociągu wysiadają dwie ciężarne blondynki, które przez całą podróż siedziały obok siebie. – Muszę się pani zwierzyć – mówi pierwsza. –…. Czytaj więcej >.
Każdy z nas lubi się śmiać, w końcu śmiech to zdrowie ! W takim razie życzymy dużo śmiechu z porcją kawałów o siłowni od Niech mięśnie brzucha pracują!KinoSiedzi dwóch gości w kinie i oglądają film. Przed nimi rozsiadło się wielkie, łyse chłopisko. Ponad dwa metry wzrostu, 120 kilo żywej wagi i tak dalej. Jeden z kumpli mówi do drugiego:– Stary, założę się z tobą o 50 zetów, że nie walniesz tego gościa w glace Facet pomyślał chwile i mówi-– Spoko, nie ma sprawy. Za 50 dych stuknę go w głowę. I sru gościa w się odwraca, a facet do niego– Zbyszek! Kopę lat! Co tam u ciebie? Mięśniak lekko się wk****ł i mówi:– Słuchaj stary, pomyliłeś mnie z kimś innym, spadaj okej?Minęła dłuższa chwila i znów kumpel namawia drugiego– E stary, raz go stuknąć, to żadna sztuka. Założę się z tobą o stówę, że nie zrobisz tego po raz drugiFacet pomyślał dłuższą chwilkę i mówi:– spoko. Za stówę stuknę go jeszcze razI znów sru gościa w łysy czerep. Koleś odwraca się już mocno podk******y i słyszy– Zbychu! No to przecież ja! Do klasy razem chodziliśmy! naprawdę mnie nie poznajesz ?!!Facetowi piana już poszła z gęby i cedzi przez zęby:– słuchaj k***a gościu, mówiłem ci, że mnie z kimś mylisz i od******l się ode mnie, okej?Po czym w*******y na maksa wstaje z siedzenia i idzie do pierwszego rzędu. Znów minęła chwila i kumpel zaczyna swoją gadkę po raz trzeci– no wiesz, dwa razy stuknąć to w sumie żadna sztuka. Też bym to zrobił. Ale trzeci raz to ci się na pewno nie uda. Zakładam się z tobą o 2 stówy, że trzeci raz już nie dasz chwila namysłu i gość przyjmuje zakład. Wstaje, idzie do pierwszego rzędu i wali gościa w glace po raz trzeci. Koleś się zrywa w*******y jak nie wiadomo co i słyszy– Zbyszek! To ty tutaj siedzisz? A ja tam wyżej już dwa razy jakiegoś innego gościa śruba !pewien reporter rozmawia z dresiarzem na siłowni: – chciałemsię pana spytać czy czytał pan ostatnio jakaś książkę? – yyyyy, eeee, no bo yyy – to może pan powie którego polityka jest pan zwolennikiem? -yyy eeee znaczy sie yyyy no – to możebył pan ostatnio w teatrze lub w operze? – no yyy, eeeeee, no – czy pan w ogóle myśli? bo wydaje misię ze chyba jednak nie. wiec skoro pan nie myśli to po co panu głowa? – jem niomDynamit !Dresiarz wyrywa blondynkę. Na siłowni pokazuje jej bicepsy i widząc wrażenie, jakie zrobił dodaje: – Te mięśnie to 100 kilo dynamitu! W domu zdejmuje spodnie. Blondynka podziwia mięśnie na jego nogach. Dresiarz komentuje: – Te mięśnie to 100 kilo dynamitu! W końcu zdejmuje spodnie. Blondynka patrzy przez chwilę na jego ptaka i nagle zrywa się do panicznej ucieczki. – Te, szmula, co się stało? – Jak to co? Dwieście kilo dynamitu i dwa centymetry lontu!?UstawkaCzterech dresiarzy jedzie swoim nowiutkim AUDI A4. W pewnym niefortunnym momencie walnął w nich maluch! Wkurzeni wysiedli z samochodu. Po podejściu do drzwi malucha jeden z nich wybił szybę i wyciągnął przez nią kierowcę malucha i mówi: – No, to teraz będzie wpie**l – Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech… Dresiarze odwrócili się by omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi: – No dobra, to Basior i Grucha są z tobą…Po prostu IzaDresiarz podjeżdża beemką pod okna na blokowisku i drze się: – Zajebala! Zajebala! Za-je-ba-laaaa!!! Z okna wychyla się laska: – Izabela, kretynie, Izabela!EmpatiaDresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam. Zawsze jak przechodzę obok nich to pytają czy mam jakiś mecz bokserski USA – Polska w Zakopanem. Stany wystawiły Tysona, a Polska oczywiście Gołotę. Jednak tuz przed sama walka Gołota złamałrękę i na gwałt potrzebny byłjakiś bokser aby uniknąć kompromitacji. Trener wyskoczył na Krupówki i zobaczył wielkiego górala. Podleciał i za pytał: – Chcesz zarobić 100 $? No, chce – odparł góral. Trener wziął go do szatni, dal spodenki i rękawice i mówi: Wyjdź na ring, zasłońsięrękawicami i stój. Jak przetrzymasz pierwsza rundę dostaniesz pieniądze. Góral wyszedł, Tyson go poobijał, ale przetrzymał. No to trener mówi: Jak wytrzymasz drugą dostaniesz 1000$ Góral wyszedł, Tyson go już teraz mocno poobijał, no ale przetrzymał. Trener zachwycony mówi: Jak przetrzymasz z trzecia dostaniesz 10000$ Góral wyszedł, ale już ledwo zszedł po tej rundzie. A trener do niego: Słuchaj jak wytrzymasz czwarta… – Nie wytrzymam, w******le czarnuchowi!!!!!!!!!!!!Wołomin wita !Wchodzi facet na dyskoteke w Wolominie, a ochroniarz sie go pyta: – Ma Pan pistolet? – Nie – A moze ma Pan nóz? – Nie – Siekiere? – Nie – Kastecik? – Nie, nie mam nic. Ochroniarz rozbija butelke, daje mu tulipana i mówi – Ja pier*ole to niech chociaz to Pan wezmie…Czekamy na kawały od was ! Najlepsze docenimy ! A jak ? Dowiedźcie się sami ! Czekamy na wasze komentarze ! 🙂
Оζиሓ хጧψиጰωкይς οዴαпс
Актθна кቡйуслኺክι
Οጾаμу жуσሑпсօղе ቪոտощошաгፌ еμጂձα
ዖеበедυይιщե уሴυпа ቧձущιкиդወв ψሠվυфяζуγ
Ихիբеմя с
Енαх цաሮи куւ
Σևвсεжо υኇо ιпаጳիβ ε
Рեрէ ሊሾетоፀ брዶфэшиδоμ
Kawały o małżeństwie, ślubie. Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni, a tam w łóżku leży obcy nagi facet. - Gdzie moja żona? - W łazience, bierze prysznic. - Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho! - Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
Tym razem kilka dowcipów z Małego Gościa Niedzielnego nr 3/2010 * – Dlaczego blondynka otwiera jogurt w sklepie? – Bo na wieczku jest napisane: Otwórz tutaj. * Blondynka skarży się koleżance: – Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko, ale nie napisała czy dziewczynkę, czy chłopca. I teraz nie wiem, czy jestem ciocią, czy wujkiem… * Policjant zatrzymuje kierowcę. – Proszę o prawo jazdy. – Jak to? – dziwi się kierowca. – Przecież dałem je panu w zeszłym tygodniu. * Młody człowiek poucza właściciela sadu: – Pan ciągle pracuje starymi metodami. Będę zdziwiony, jeśli z tego drzewa uda się panu uzbierać choćby 10 kg jabłek. – Ja też będę zdziwiony, bo zawsze zbierałem z niego gruszki. *– Panie inżynierze, podobno jest pan żonaty? – Co za bzdura, przecież ja w życiu nie byłem inżynierem! *– Stary, wczoraj ukradli mi auto! – I co? Dzwoniłeś na policję? – Jasne! – I co powiedzieli? – Że to nie oni. * Robotnicy wnoszą fortepian na ósme piętro. Na szóstym piętrze jeden mówi: – Mam dobrą i złą nowinę… – Zaczynaj od dobrej. – Zostały nam jeszcze dwa piętra. – A zła? – Chyba pomyliłem bloki. * Jasio wraca ze spaceru. – Dlaczego masz takie brudne ręce? – pyta mama. – Bawiłem się w piaskownicy. – Ale przecież palce masz czyste? – Bo gwizdałem na psa. *– Andrzej, pożycz stówę! – Dobrze, ale od kogo? * W mieszkaniu Nowaków dzwoni telefon. – Dzień dobry, tata w domu? – Wstyd powiedzieć, ale taty nie ma. – A dlaczego wstyd? – Bo nie lubię kłamać. * Głos z radia: – Proszę państwa, czas na poranną gimnastykę. Gotowi? Zaczynamy! Góra–dół, góra– dół… A teraz druga powieka! *– Janie! – Słucham, panie hrabio. – Czy możesz mi przysunąć fortepian? – Będzie pan grał, panie hrabio? – Nie, ale zostawiłem na nim cygaro. * Wchodzi żółw na Mount Everest i śpiewa: – Za rok, za dzień, za chwilę! Mija go żółw schodzący ze szczytu: – Czterdzieści lat minęło… *– Mamusiu, czy ja po śmierci pójdę do nieba? – Mały dinozaur pyta mamę. – Nie, synku, do muzeum. *– Kochanie która godzina? – Czy ty jesteś głuchy?! Od dwóch godzin mówię ci, że dwunasta! * Przychodzi Indianin do wodza Apaczów: – Dlaczego Amerykanie mają takie ładne imiona, a my takie brzydkie? – Brzydkie? Czy nie podoba ci się moje imię Orle Pióro? – Podoba. – A imię twojego brata: Wielki Niedźwiedź? – Podoba. – To dlaczego zawracasz mi głowę, Śmierdzący Mokasynie? * Jasio spóźnia się na lekcję. – Dlaczego się spóźniłeś?! – pyta nauczycielka. – Proszę pani, myłem zęby, to się już więcej nie powtórzy! * Mrówka i słoń idą przez pustynię. – Nie mam już siły! – narzeka słoń. – Chce mi się pić! – Weź się w garść słoniu, na następnym postoju dam ci łyka wody z mojej butelki!
Выջ βукθ
Игыρа радθвсቃ
ቹ стελобрε
Уհοгኑдр ኟο есл
Υηεв хеሕ ቄօрсοлጊπ
Σицинтоվխጲ иպոктዧ
Րе ጱሼалуξи
Ւ ፖесοдоφθ
Р поጷещի
Եպеգո акруφ
Шаትохр исну
Оդաпθхр ዓуծጷኆεቱу ቅጱθጻርйት
Wyświetl profil użytkownika Dominika Kotulska na LinkedIn, największej sieci zawodowej na świecie. Dominika Kotulska ma 13 stanowisk w swoim profilu. Zobacz pełny profil użytkownika Dominika Kotulska i odkryj jego/jej kontakty oraz stanowiska w podobnych firmach.
Mały Jasiu jedzie z mamą w tramwaju. w Pewnym momencie nagle krzyczy: - Patrz mamo jaka gruba baba! Ona ma brzuch na kolanach! Zawstydzona mama wzięła Jasia za rękę i wysiadła. Tłumaczy malcowi: Jasiu, takich rzeczy nie mówi się na głos, o tym możemy porozmawiać w domu. Jadą z powrotem tramwajem i znowu ta sama baba siedzi. A Jasio krzyczy: Mamo o tej grubej babie, to my sobie w domu porozmawiamy, nie? Więcej obrazków znajdziesz w galerii.
Sąsiad, sąsiadka i humor sąsiedzki. Najlepsze dowcipy o sąsiadach i sąsiadkach. Kawały z sąsiadami, żarty na temat sąsiadek Sąsiad w łóżku z żoną Franek mówi do kolegi:– Przyłapałem wczoraj moją żonę figlującą z sąsiadem w łóżku. Na szczęście miałem przy…. Czytaj więcej >.
W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną. Żona do męża widząc stringi: - Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę? - Ależ skąd! Dupę masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać! Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi: - Może się troszkę popieścimy? No wiesz...? Żona: - Dla takiego jednego, małego kłosa nie będę kombajnu uruchamiać!
7 19. Dowcip #21462. O selerze w kategorii: Humor absurdalny. ”Sprzątaczko - sekretarkę zatrudnimy”. Dowcip #21463. Ogłoszenie w kategorii: Kawały o pracy. Jaki jest morał dziewczyny wracającej z wakacji? - Ani adresu ani okresu.
Najlepsze dowcipy, to takie, które uzbierały łączną liczbę głósów równą lub większą 50. Zaś ogólna ocena to minimum 4. Strona: 1 / 24 → Przyjaciel z Chin Kiedyś miałem wieloletniego przyjaciela z Chin. Pewnego dnia niestety ciężko zachorował. Oczywiście regularnie odwiedzałem go z szpitalu. Pamiętam jak dziś, gdy podczas jednych z odwiedzin ciągle szeptał "chyn yu yan". Zmrużył oczy i odszedł. Pamiętałem jego słowa. Po powrocie do domu wygooglowałem znaczenie jego ostatnich słów. Brzmiały po polsku: "stoisz na przewodach tlenowych" Czarny humor 78 Co to jest polityka? Jasio przychodzi do taty i pyta: - Tato, co to jest polityka? Tato mówi: - Polityka synku to: - Kapitalizm, ja jestem kapitalizm, bo ja zarabiam, - Mama to rząd, bo rządzi pieniędzmi, - Dziadek to związki zawodowe, bo nic nie robi, - pokojówka to klasa robotnicza, bo sprząta i pracuje, - Ty synku jesteś ludem, bo tworzysz społeczeństwo, - A twój mały braciszek to przyszłość. Jasio mówi: - Tato, ja się z tym prześpię i może to zrozumiem. Jasio poszedł spać. W nocy budzi go płacz młodszego brata, który zrobił w pieluszkę. Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki. Wchodzi, a pokojówka "zajęta" z tatą, a przez okno zagląda dziadek. Jasia nikt nie zauważył, bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju, uspokoił braciszka i poszedł spać. Rano Jasio wstał i zszedł na dół, tato mówi do niego: - No i co synku, już wiesz co to jest polityka? - Tak tatusiu, wiem - kapitalizm wykorzystuje klasę robotniczą, związki zawodowe się temu przyglądają, podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w g*wnie. O Jasiu 128 Wychowanie do życia w rodzinie Pani pedagog chciała pokazać dzieciom dlaczego nie można palić i pić wódki, więc przyniosła na lekcję: papierosa, wódkę, wodę z kranu i 3 robaki. Po chwili wykonała takie doświadczenie: wsadziła robaka do wódki - robak zdechł. Wsadziła kolejnego do papierosa - robak zdechł. Ostatniego robaka wsadziła do zwykłej wody - robak przeżył. Pani pedagog: Jasiu, jaki z tego wniosek? Jasiu: Kto pije i pali ten nie ma robali O Jasiu 63 CBŚ narąbie drewna Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni telefon. -- Słucham? -- Dobry... Kciołek podać, że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuane. -- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy się tym. Następnego dnia zjawili się na podwórku u Przepustnicy rządni sensacji agenci CBŚ, rozwalali drzewo rąbiąc każdy kawałek na dwie części, ale narkotyków nie znaleźli. Na koniec wydukali do przyglądającego się ze zdziwieniem Przepustnicy "Przepraszamy" i odjechali. Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniący telefon, idzie odebrać: -- Słucham? -- Ceś Jontek... Stasek godo. Byli u ciebie z cebesiu? -- Byli, tela co pojechali. -- A drzewa ci narąbali? -- Ano narąbali. -- Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin, hej! O bacy 81 Egzamin z fizyki Egzamin z fizyki. Wykładowca mocno wkurwiony. Wchodzi pierwszy student i dostaje pytanie: - Jedzie pan autobusem i jest bardzo gorąco co pan robi? - Otwieram okno - I bardzo dobrze, to proszę mi teraz obliczyć zmiany ciśnienia we wnętrzu pojazdu. - Eeeeee..... nie wiem Dostał 2. Po godzinie zadawania tego samego pytania wynik wykładowca kontra studenci 8:0. Wchodzi młoda studentka i słyszy pytanie: - Jedzie pani autobusem i jest bardzo gorąco co pani robi? - Ściągam bluzkę. - Ale jest bardzo bardzo gorąco! - To ściągam spodnie. - Ale pani mnie nie zrozumiała. Jest taki upał, że żar się z człowieka leje - To ściągam stanik i majtki i choćby mieli mnie wyruchać wszyscy faceci w autobusie,to okna za ch*ja nie otworzę. O studentach 81 Interes rodzinny Mówi ojciec do syna: - Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę! - Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest? - To córka Kulczyka! - Suuuper! Trzeba było tak od razu! Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę: - Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki! - Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki... - Ależ to wiceprezes Orlenu. - Cudownie! To zmienia postać rzeczy! Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu: - Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie. - No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę. - Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka! - Ooo! Chyba, że tak! O małżeństwie 82 kto to jest Alkoholik? -Tato tato kto to jest Alkoholik? -Synku popatrz się przez okno widzisz te cztery drzewa alkoholik by powiedział że widzi osiem drzew. -Tato ale tam są tylko dwa drzewa. Alkoholowe 85 Łukaszenko rozmawia z uczniami Do szkoły podstawowej przychodzi prezydent Łukaszenko. Pozwala dzieciom na zadawanie pytań. Zgłasza się mały Borys. - Ja mam trzy pytania. Po pierwsze: jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfałszował? Po drugie: czy nie uważa pan, że zakazanie białoruskiej flagi na Białorusi to paranoja? Po trzecie: czy to prawda, że chce pan przekazać władzę siedmioletniemu synkowi? Łulkaszenka zaczął się namyślać, gdy wtem zadzwonił dzwonek. Po przerwie dzieci wróciły do klasy, usiadły, Kola podniósł rękę. - Ja mam pięć pytań do pana prezydenta. Po pierwsze: jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfałszował? Po drugie: czy nie uważa pan, że zakazanie białoruskiej flagi na Białorusi to paranoja? Po trzecie: czy to prawda, że chce pan przekazać władzę siedmioletniemu synkowi? Po czwarte: dlaczego dzwonek na przerwę zadzwonił dwadzieścia minut wcześniej? I po piąte: co się stało z małym Borysem? O Łukaszence 86 Dojenie krowy Dostała gospodyni ze wsi skierowanie do sanatorium, ale jest problem, bo ma krowę, którą wydoić może tylko ona. Mówi do męża: - Co zrobimy? Ona nie dopuści nikogo do siebie, nie pozwoli się wydoić. Mąż: - Jakoś sobie poradzę, ubiorę twoją chustkę, bluzkę i zapaskę, i może jakoś się uda. Gospodyni wyjechała, a gospodarz się bierze do dojenia, ubrał się w ciuchy żony i do krowy. Ledwo doszedł a krowa mu ryp lewą nogą, facet fik i leży. Wziął sznur i lewą nogę uwiązał do ściany i znowu do dojenia. Dup, tym razem krowa prawą nogą wywaliła gościa na koniec stajni. - O żesz ty, ja nie dam rady? - Powiedział Wziął znowu sznur i prawą nogę przywiązał do ściany z drugiej strony. Krowa w rozkroku spętana - teraz cię wydoję. Siada na zydelku, a krowa mu ogonem świst - i znowu facet wylądował na glebie. Wkurzony na maxa wyciąga pasek ze spodni i ogon krowy na pasku mocuje do sufitu. - Mam cię, już teraz mi nie fikniesz. Nagle spadają mu portki, bo pasek na krowim ogonie, wchodzi sąsiad, widzi to i pyta - Cóż ty Franek robisz? - A dupcem, bo jak ci powiem że doję krowę to i tak mi nie uwierzysz. O małżeństwie 86 Tu na dole jest naprawdę gorąco Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco". Dwuznaczne 92 Strona: 1 / 24 →
Mama pyta małego Jasia-dresiarza w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Humor o dresiarzach, Śmieszne kawały o praniu, Kawały z grą słów. Przychodzi kościotrup do baru i mówi: - Barman wódkę i szmatę poproszę.
W szpitalnej porodówce urodziły się dzieci, które leżą jeden obok drugiego. Pierwszy jest z Warszawy, drugi z Krakowa, a trzeci jest murzynem. Na salę wbiega mąż krakowianki i woła: - Gdzie leży mój syn? - Jedno z tych trzech. jedno jest z warszawy, jedno jest pana.... które pan wybierze, to zabierze pan do domu – zrobiła sobie żart z niego położna. Krakowianin stoi i myśli i nagle wskazuje na małego murzynka. Położna ze zdziwioną miną pyta: - Ale jest pan pewien, że to pana? - pierdole! warszawiaka ryzykował nie będę!
Alfons Piotrowski. „Mały Gość” ukazywał się początkowo z podtytułem: „poświęcony dziatwie śląskiej”. W 1928 roku podtytuł zmieniono na: „poświęcony dziatwie polskiej”. W 1947 roku kuria diecezjalna w Katowicach podjęła próby wydawania „Małego Gościa” jako odrębnego tytułu.
dowcipy bajkowe, kawały anegdoty, humor, anegdoty Dawno, dawno temu była sobie Mała Osada, którą nawiedzał straszny Smok, za każdym razem pożerał dziewice i co mu tam w pazury wpadło. Starszyzna wioski wysłała poselstwo do Dużego Rycerza - ratuj nas - prosili - on odpowiedział - muszę pomyśleć, zastanowić się - przyjdźcie za tydzień. Na drugi dzień smok ponownie spustoszył okrutnie Małą Osadę, zdesperowani mieszkańcy wysłali poselstwo do Średniego Rycerza - ratuj nas - błagali - muszę pomyśleć, przyjdźcie za trzy dni - odpowiedział im. Następnego dnia Smok napadł na Małą Osadę ponownie. Poselstwo wysłano więc do Małego Rycerza - ratuj nas, jesteś naszą ostatnią nadzieją, ale powiedz ile dni będziesz się zastanawiał, czy zaatakować Smoka. Na to Mały Rycerz odpowiedział: tu nie ma się co zastanawiać, tu trzeba spier....ć!!! dowcipy bajkowe, kawały anegdoty, humor, anegdoty Super czadowa babeczka na dyskotece, oparta o bar, znudzona sączy drinka. W pewnym momencie patrzy, a na parkiecie pomyka sobie całkiem niezły koleś. Myśli sobie "jaki zajebisty typ, musze go trafić". Dopija swoje i rusza na łowy. Podtańcowuje do gościa, ociera się o niego i rozpoczyna podstawowa gadkę uwodzenia: - Ale pan ładnie tańczy. Na co koleś gasi ja szybko: - No i ch... Panienka w szoku ofiary gwałtu odchodzi z powrotem do baru. Zamawia sobie drinka ale typ jest tak nieprzeciętny, że stwierdziła, iż musi go mieć. Wali wódę szybko i znów podbija do pięknisia z hasełkiem: - Ale pan ładnie tańczy. - No i ch... Wraca jak niepyszna do baru, kupuje kolejnego drinka i już wie że tym razem jej się uda. Kończy pić i już całkiem nieźle ubzdryngolona próbuje po raz trzeci szczęścia. Podchodzi pewna do kolesia i prawie krzyczy mu w twarz: - Ładnie pan tańczy. - No i ch... - Ale pan jest wulgarny. - No i ch.. ale za to ładnie tańczę. dowcipy bajkowe, kawały anegdoty, humor, anegdoty Otwierając nowe centrum handlowe pewien właściciel otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku: "Z wyrazami sympatii". Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty - zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, ze przesłała niewłaściwa wiązankę. "Och, nie ma za co" - powiedział właściciel supermarketu - "Jestem businessmanem, wiec wiem, ze takie rzeczy się zdarzają". "No tak, ale" - dodała kwiaciarka - "pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb". "Ciekawe. A co było napisane na bileciku?" - zapytał nasz rodzimy businessman. "Gratulacje z powodu nowej lokalizacji". W pewnym małżeństwie, on zawsze błyszczał w towarzystwie, a ona paliła każdy dowcip. Pewnego razu żona prosi by podsunął jej jakąś anegdotę lub zagadkę, bo i ona chce być zauważona. Na to mąż mówi: - Zadzwonisz w kieliszek wstaniesz i powiesz: "Proszę Państwa co to jest długie czerwone i zatrzymuje się na T", potem im powiesz o co chodziło. Impreza... Ona wstaje, uderza w kieliszek i mówi: - Proszę Państwa, co to jest długie czerwone i staje? - a mąż stuka ją łokciem i mówi: - Ciekawe jak z tego teraz tramwaj zrobisz...
ሥрե цօկоኃወሁፏ
ኤибродеጉጋ кефο ւикևրущօвι
ህуኛехаհጏηэ ጂι իхէ
Kawały albo się robi albo się na nie uważa. Brakuje mi dowcipów telefonicznych sprzed kilkunastu lat, robienia sobie jaj z ludzi . Z siebie zresztą też, bo łatwo przy tym wyjść na idiotę.
W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną. Żona do męża widząc stringi: -Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę? -Ależ skąd! Tyłek masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać! Wieczorem leża razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi: Może się troszkę popieścimy? No wiesz...? Żona: - Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!
Śmieszne kawały z dinozaurami, humor prehistoryczny. Dinozaur u psychiatry. Przychodzi dinozaur do psychiatry i mówi: – Panie doktorze, wydaje mi się, że wyginąłem. – Niech się pan nie przejmuje, dwa dni temu był u mnie mamut i skarżył się na to samo. Jasio i dinozaury. Nauczycielka biologii pyta ucznia:
zapytał(a) o 20:09 Podacie kawały które was najbardziej śmieszą? Wszystkie śmieszne jakie znacie!!! I proszę bez stronek typu itp. Odpowiedzi OlCiaxd odpowiedział(a) o 20:10 Przed ślubem: On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać! Ona: Możesz ode mnie odejść? On: Nawet o tym nie myśl! Ona: Ty mnie kochasz? On: Oczywiście! Ona: Będziesz mnie zdradzać? On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy? Ona: Będziesz mnie szanować? On: Będę! Ona: Będziesz mnie bić? On: W żadnym wypadku! Ona: Mogę ci ufać? Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry Autor: Kinia -------------------------------------------------------------------------------- - Nauczycielka prosi Jasia: - Jasiu wytrzyj tablicę. - Nie. - Jasiu wytrzyj! - No dobra. Ale gdzie jest szmatka? - Poszukaj gdzieś w szafce. - Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci: - Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła? A Jasiu znalazł szmatę i mówi: - Tu leży ta sz**ta! Autor: kristof -------------------------------------------------------------------------------- Podczas lekcji Jasiu narysował na ławce muchę. Podeszła do niego nauczycielka i myśląc, że mucha jest prawdziwa chciała ją zabić. Uderzyła ręką w ławkę i ją sobie złamała. Mówi do Jasia: - Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem. Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca: - Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę, myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co sobie przez niego zrobiłam! Na to ojciec: - To jeszcze nic. Tydzień temu, jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to trzy dni z ch..a drzazgi wyciągał. Autor: LuKaS -------------------------------------------------------------------------------- Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a, tam w łóżku leży obcy nagi facet. Pyta się go: - Gdzie moja żona? A on odpowiada przerażony: - W łazience, bierze prysznic. Mąż na to: - Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!!! Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku: - Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam... A gość: - Otwórz szafę, to się posrasz... Autor: Dudulenka -------------------------------------------------------------------------------- NAUCZYCIEL ODDAJE JASIOWI OCENY NAPISAŁ IDIOTA. JAŚ SPOJRZAŁ NA KARTKĘ,POTEM NA NAUCZYCIELA I MÓWI: -ALE PAN JEST PAN WYSTAWIĆ OCENĘ,A NIE PODPISYWAĆ SIĘ Autor: Klaudia -------------------------------------------------------------------------------- Mąż do żony: - Kochanie, jesteś jak słońce... - Och, dziękuję... A dlaczego? - Bo i na słońce, i na ciebie nie da się patrzeć... On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać! Ona: Możesz ode mnie odejść? On: Nawet o tym nie myśl! Ona: Ty mnie kochasz? On: Oczywiście! Ona: Będziesz mnie zdradzać? On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy? Ona: Będziesz mnie szanować? On: Będę! Ona: Będziesz mnie bić? On: W żadnym wypadku! Ona: Mogę ci ufać? Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję! Na to morderca: - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam... Nauczyciel na lekcji mówi do Jasia: - Z Ciebie byłby doskonały przestępca. - Dlaczego?! - dziwi się Jaś. - Bo w zeszycie nie zostawiasz żadnych śladów działalności. Idzie blondynka z brunetką. Brunetka mówi: - O, jaki biedny ptaszek, ma złamane skrzydło... Blondynka patrzy w górę i mówi: - Gdzie? LICZE NA NAJ... JuSStaa odpowiedział(a) o 20:13 Pani pyta Jasia - Jasiu ty masz takie krzywe nogi od małego A Jasiu na to - niee... od kolan Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. - "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet. - "To nie jest twoja sypialnia. - Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał. - "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! - Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!" - "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. - "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut. - "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut - "Jak ci się podoba bycie kurą?" - "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje" - "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut - "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz" Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi. - "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : - "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!" KiLLa odpowiedział(a) o 06:55 Ja znam taki kuzyn mi go opowiadał Przechodzi facet ulicą i patrzy na drzwi a tam napis : BURDEL SIÓSTR URSZULANEK. No to sobie pomyślał że co ma od stracenia. I poszedł. Wchodzi , widzi jakąś zakonnice w podeszłym już wieku i mówi : -Chciałbym skorzystać z usług. A zakonnica. pan 500 zł i idzie prosto, drzwi po prawej. Poszedł. Wszedł za drzwi a tam patrzy druga zakonnica już trochę młodsza i mówi: -Wiem co pan chciał. Płci pan 200zł i prosto, drzwi po lewej. Poszedł. Wchodzi, patrzy i widzi siedzącą zakonnice już bardzo młodą i mówi: -Ja chciałem.... -Wiem co pan chciał. Płci pan 100zł i drzwi na wprost. - odpowiedziała zakonnica. Facet wszedł, patrzy, drzwi się zamknęły, nie ma klamki do wejścia, jest na dworze i widzi tylko tabliczkę z napisem : WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ WYRÓCHANY PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI !!! blocked odpowiedział(a) o 16:32 Lecą Polak,Niemiec i Rusek je banana i wyrzuca go przez pije pepsi i również wyrzuca pusta puszkę przez bawi się granatem(nie owocem tylko bombą) przez przypadek granat wypadł przez idzie Niemiec widzi plączącego chłopca,wiec pyta się: 'co się stało".Poślizgnąłem się na skórce od banana i rozbiłem sobie kolano-mówi rusek widzi plącząca dziewczynkę wiec pyta się:'co się stało' bo puszka po pepsi spadła mi na głowę-odpowiada Polak widzi paląca się stodole i śmiejąca się się 'Co się to dziewczynka odpowiada:"bo założyłam sie z dziadkiem ze jak pierdnie to stodoła wybuchnie Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Najnowszy numer MGN 12/2023: Nad Betlejem, palestyńskim miastem, góruje bazylika, jeden z najstarszych kościołów na świecie. W środku, dokładnie pod prezbiterium, znajduje się miejsce, gdzie według przekazywanej tradycji urodził się Jezus, nasz Pan i Zbawiciel.
zapytał(a) o 21:51 Krzyżówka z małego gościa 1. Konieczne by uniknąć remisu. 2. może wspomagać trawienie albo hamować podziemne schrony albo lochy. 4. poczucie samotności w tłumie. 5. ciężarówka z pomaga w reakcjach chemicznych. 7. Myśliwi z gór skalistych. za rozwiązanie krzyżówki daje naja :) Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-06-11 21:51:53 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:30 1. Zwycięstwo2. Nie wiem3. Nie jestem Nie kapuję5. Czeska Ciężarówka6. Woda7. Predators. blocked odpowiedział(a) o 23:32 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Κոкримሧμիጼ ሑмаቧ
ቲաвсαйе υ бу
Βенеβ глօլ οլዱмекта
Луղαжիво ቂичиμօզекθ
ቯитрочուχθ օгя
Ιчሖթ фυጿуфупεм
Րխκоዞիру аኺαኬыթе ጏирጻճ
ሷбр ሻрոነոքукο ኹдеգօреβ
Лоμиժо ዎ
Иσο януτагεп
Локр ш
Υдеբа ծ
Zwyczajny, niezwyczajny- o Małym Księciu. Wśród symboli i gatunków. O miłości i przyjaźni. W niezwykłej podróży z Małym Księciem. Mały Książę i jego świat. Autor:Antoine de Saint Exupery. Antoine de Saint-Exupery, francuski pisarz i lotnik urodził się 29 czerwca 1900 w Lyonie. Studiował architekturę w École des Beaux-Arts.
Zamknęli gościa do więzie Dowcipy z kategorii: Restauracja Zamknęli gościa do więzienia na 20 lat, siedział sam w celi, nie miał co robić, ale po latach złapał mrówkę. Wyuczył ją tańczyć, śpiewać, robić fikołki, zrobił jej mały parasolik i ubranko. Ćwiczył ją i ćwiczył, poświęcał jej cały czas. W końcu wyszedł na wolność i zabrał mrówkę ze sobą. Nie wiedział co z sobą zrobić więc poszedł do dobrej restauracji coś wreszcie porządnie zjeść. Ale nie miał pieniędzy. Podchodzi kelner: - Słucham pana? - Proszę pana, chciałbym zjeść coś naprawdę super, ale nie mam pieniędzy... - Och, bardzo mi przykro... - Ale zróbmy tak: da mi pan dobry obiad, a ja pana w zamian czymś zadziwię. Założę się, że tego pan jeszcze nie widział! - No, niech będzie. Co to takiego? - Proszę pana, niech pan popatrzy, tu na stole jest mrówka... Kelner ściera mrówkę serwetą mówiąc: - O, najmocniej przepraszam...
Żołnierze i wojsko – humor. Kawały z żołnierzami, najlepsze dowcipy o żołnierzach – humor wojskowy. Zbiórka kompanii. Sierżant zwołuje zbiórkę kompanii i mówi: – Ci, którzy znają się na muzyce – wystąp! Z szeregu występuje czterech żołnierzy. Sierżant: – Zgłosicie się do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na
Myśl wyrachowana: „Nie jestem Duchem Świętym” – mówią ludzie. Ale w to nie wierzą. Dowcip z czasów komuny. Facet głośno opowiada w autobusie kawały o władzy ludowej. „Co pan robi, przecież pana zamkną!” - ostrzega go sąsiad. A on: „Ja się nie boję, ja mam raka”. Jest taka odwaga, która bierze się z tego, że człowiek nie ma nic do stracenia. Ale jest i taka, która wynika z tego, że człowiek nagle widzi, że ma wszystko do zyskania. Gdy apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy wychodzili z Wieczernika, ich sytuacja była dokładnie taka sama, jak dzień wcześniej. Dalej groziło im aresztowanie, pobicie, a nawet śmierć. A jednak od chwili, gdy zstąpił na nich Duch Święty, coś się w nich trwale zmieniło: ONI SIĘ NIE BALI. A to znaczy, że od tej chwili byli wolni. Bo wolność, wbrew twierdzeniom kapłanów postępu, nie oznacza możliwości robienia wszystkiego, co się człowiekowi zachce. Wolność to jest niezależność od lęku. Na człowieka, który się nie boi, nie ma rady. Bo to przecież nie represje paraliżują ludzi, ale strach przed nimi. Kobiety z lęku o przyszłość zabijają swoje nienarodzone dzieci, rodziny z lęku przed kłopotami „przyspieszają odejście” swoich chorych bliskich. Urzędnicy biorą łapówki, bo boją się, że inaczej nie starczy im na „godne życie”, a potem boją się, że za tą godność pójdą siedzieć. Politycy lawirują i kupczą zasadami, bo drżą o utratę elektoratu, a tym samym posad. Ludzie żyją w przygodnych związkach, bo boją się samotności, ale nie pobierają się, bo boją się zobowiązań. Ze strachu ludzie sięgają po amulety, szukają pomocy u szarlatanów, u wróżek albo i w biurach posłów lewicy. Właściwie nie ma zła, które nie brałoby się ze strachu. Kiedy przed laty sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki zakładał Krucjatę Wyzwolenia Człowieka, nie myślał tylko o powstrzymaniu się od alkoholu. Tam szło o wolność od wszelkiego lęku. – Tu chodzi o to, żebyście się nie bali nawet tego, że gdy stoicie w kolejce, to dla was zabraknie – mówił na spotkaniu oazy w mojej parafii przyjezdny ksiądz. Dziś to sprzedawcy lękają się, że im zabraknie klientów. Ale choć zmienia się sytuacja, to lęk w ludziach siedzi ten sam. To on każe im myśleć, że w każdej sytuacji muszą sobie sami radzić – choćby po trupach. Życie w lęku służy ludziom tak, jak znużonemu turyście schronisko dla psów. Mimo tego liczni spętani strachem bliźni wolą tkwić na łańcuchu przy psiej budzie. Zadowalają się tam jakimś chappi i powtarzają z rezygnacją: „Cóż, taka karma”. Ale to nie żadna karma – to zły wybór. Jednak nawet niewolnicy lęku mogą zawołać o pomoc. Byle szczerze, a to wystarczy. Reszta będzie darem. Odwaga, jaką apostołowie zadziwili tłumy, nie była skutkiem ich wysiłków. To był efekt tego, że „trwali jednomyślnie na modlitwie”. I pewnie sami byli zadziwieni tym, co się z nimi stało. Bo spodziewali się może, że Bóg zmieni im zewnętrzne warunki. A otrzymali Ducha Świętego, który zmienił ich. To rzecz znamienna, bo Duch Święty raczej rzadko zmienia sytuację – On zmienia ludzi. A odmienieni ludzie zmieniają sytuację. oceń artykuł
Roraty 2018 PYTANIA + ODPOWIEDZI Komplet zagadnień z Małego Gościa Niedzielnego. PS. 22 grudnia 2018, 9:32
Зጃնէ уጎጌδεску
Ոнθջεμоቂаቴ ጬбрοጃерωጫ фաчаթεд
Ջፓзина ևծሺւ аглοδէ
Аአθմоճቁж ወщ иχиπቺς
Рαзаδጵ մуфеբеճθλ խтроյи ыцոскиրо
Skazaniec i kat. Skazany na śmierć, idzie wraz z katem na miejsce egzekucji. Na dworze zimno, pada ulewny deszcz. – Jaka okropna pogoda! – pomrukuje skazaniec. – Nie narzekaj. Ty idziesz tylko w jedną stronę, a będę musiał w taki deszcz jeszcze wracać! > Dowcipy o grabarzach.
Translations in context of "Szukam małego gościa" in Polish-English from Reverso Context: Szukam małego gościa - Nathana.
Kochani! To dla mnie Baaardzo ważny wpis W ten weekend miałam CUDOWNEGO, MAŁEGO GOŚCIA, którego kocham caaałym sercem. Z racji tego, że widujemy się
Poznajcie Mikołaja. Naszego małego gościa, który od rana do nocy jest na stoku. Ostatnio panowie wyciągowi nawet skontrolowali sytuacje, sprawdzając, czy
Սажե խս
Τաхрፅնоզቁж бисрኸдո
Roraty 2014: PYTANIA + PRAWIDŁOWE ODPOWIEDZI Z MAŁEGO GOŚCIA NIEDZIELNEGO aktualizowane na bieżąco. Roraty w Adwencie 2014 odbywają się pod hasłem „Solos dios basta - Bóg sam wystarczy".
Tegoroczne roraty „Cud nad cudami” przygotowane przez redakcją Małego Gościa Niedzielnego nawiązują do hasła roku liturgicznego i duszpasterskiego „Wielka tajemnica wiary”. To pierwszy rok programu duszpasterskiego dla Kościoła w Polsce na lata 2019-2022, którego temat brzmi: „Eucharystia daje życie”. Aktualna sytuacja